Przedstawiamy wypowiedzi pierwszej trójki drugiego wyścigu Mistrzostw Polski Super S Cup, jaki odbył się w niedzielę na Torze Poznań.
Bartosz Alejski (1. miejsce): „Wczoraj nie byłem zadowolony, bo trapiły mnie błędy oraz drobne problemy techniczne. Dzisiaj było bardziej agresywnie na torze, natomiast wszystko się ułożyło i szczęście mnie nie opuszczało. Jestem bardzo zadowolony z takiego debiutu. Wyścig był bogaty w wydarzenia – miałem dobry start, ale «zakotłowało się» już w pierwszym i trzecim zakręcie, a później wyjechał samochód bezpieczeństwa. Przed neutralizacją starałem dogonić [Marcina Olejniczaka], ale byłem realistą i widziałem, że dystans pomiędzy nami nie zmniejsza się dostatecznie szybko, zatem starałem się dowieźć drugie miejsce. Po restarcie natomiast zobaczyłem swoją szansę”.
Jacek Łukaszyk (2. miejsce): „Falstart był zdecydowany, czerwone światła nie zdążyły jeszcze zgasnąć. Sądziłem w tym momencie, że mam już po wyścigu, a tu udało się nawet stanąć na podium. Nie ukrywam jednak, że pomogła mi reszta stawki, powodując wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Powoli pniemy się do przodu i może małe bitewki nam umkną, ale wojnę wygramy!”
Marcin Olejniczak (3. miejsce): „Objawił się mój brak doświadczenia. Byłem nauczony, że przed restartem na samochodzie bezpieczeństwa musi pojawić się zielone światło, tymczasem on po prostu zjechał i bardziej doświadczeni koledzy wiedzieli, że mają wyskoczyć mi zza pleców i było po zabawie. Mam nadzieję jednak, że utrzymamy takie – a może nawet jeszcze lepsze – tempo. Starałem się jechać swoje i utrzymywać bezpieczny dystans, ale się nie udało. Taki jest sport i mam nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej. Ten rok traktuję treningowo, bo wiem że opuszczę jakąś rundę, zatem zbieram doświadczenie na przyszły sezon”.