Debiutujący w tegorocznych Wyścigowych Mistrzostwach Polski OMM Drive Super S Cup Robert Boruszak z miejsca dał się poznać jako jeden z pretendentów do tytułu. Po wywalczeniu pole position w piątkowych kwalifikacjach, w sobotnim wyścigu stanął na drugim stopniu podium.

„Po wczorajszych przygodach modliłem się w ogóle, żeby wystartować” – powiedział Boruszak, nawiązując do problemów, które uniemożliwiły mu start w piątkowym wyścigu. „Na pół godziny przed wyścigiem jeszcze kalkulowałem, czy podjąć rękawicę czy nie. Nie ukrywam, że gdzieś tam zagrzewany przez kolegów z linii startowej podjąłem wyzwanie i wydaje mi się, że podołałem”.

Niewiele brakowało, aby Boruszak wyrwał zwycięstwo z rąk Bartosza Alejskiego, przecinając linię mety zaledwie 0,192 sekundy za nim: „Nieskromnie powiem, że byłbym pierwszy, gdyby nie fakt, że na dwa okrążenia przed końcem zagotowało mi się auto, a komputer odcina moc przy 114 stopniach. Kilkaset metrów jechałem więc w ogóle na odciętym gazie, studząc samochód i patrząc jedynie, czy Adrian Lewandowski mnie dochodzi. Szczęśliwie, temperatury wróciły do normy i straciłem do Bartka tylko około 50 metrów. Widziałem też, że opona już mu trochę nie trzyma, po tym jak przez kilka kółek siedziałem mu na ogonie i jechał trochę nerwowo. Stwierdziłem, że jest okazja, aby jeszcze go zaatakować i całkiem dobrze to wykalkulowałem, bo wiedziałem, że mając lepszą oponę przejadę ostatni zakręt szybciej, ale zostawiłem sobie za mało miejsca i na wyjściu musiałem odpuścić gaz, żeby w niego nie uderzyć i do linii mety nie zdążyłem się już napędzić na tyle, aby go wyprzedzić. Myślę jednak, że awans z 16. pozycji na 2. to całkiem niezły wynik”.

Zgodnie z nowymi zasadami w Super S Cup, Boruszak musiał przystępować do drugiego wyścigu z ostatniego pola: „Sądząc po czasach z kwalifikacji, mogłem się spodziewać, że będę dość konkurencyjny, natomiast bardzo bałem się tego, ilu zawodników muszę wyprzedzić. Zatrzymał mnie Tomasz Pawlaczyk, który bardzo dobrze się bronił, a to przecież prawdziwy debiutant, któremu dopiero w ubiegłym roku pokazywałem nitkę toru – wróżę mu więc podium, jeśli nie w tym, to w kolejnym sezonie. Myślę, że gdybym nie utknął za nim na trzy-cztery kółka, to pierwsze miejsce byłoby dużo bardziej realne, ale tak przynajmniej przez cały wyścig była walka”.

Boruszak potrzebował niecałej połowy dystansu, aby przebić się na trzecie miejsce: „Widok liderów w zasięgu wzroku na pewno dodaje energii i sprawia, że podłoga pod gazem trochę bardziej się ugina i pozwala go mocniej wcisnąć. Mam świadomość, że choć to bardzo szybszy zawodnicy, to widzieli moje czasy z kwalifikacji oraz to, że się do nich zbliżam, a to na pewno powoduje nieco nerwowe zerkanie w lusterko i nieco gorsze czasy, z resztą to widać po tym, że moje czasy były dużo lepsze”.

„Nie ukrywam, że czekałem na moment walki Alejskiego z Lewandowskim i spokojnie pilnowałem swojego tempa. Byli dosyć daleko przede mną, ale wiedziałem, że dojdzie do konfrontacji, bo Alejski zbliżał się do Lewandowskiego. Tak jak się spodziewałem, dwóch szybkich kierowców zaczęło sobie przeszkadzać i to sprawiło, że w przeciągu półtorej okrążenia ich dogoniłem. Na pierwszym lewym Lewandowski dość mocno się pomylił i to spowodowało, że przeskoczyliśmy go z Bartkiem – tam doszło do małego kontaktu i Adrian wypchnął mnie nieco na trawę, ale nie straciłem panowania nad kierownicą i stwierdziłem, że pozostaje mi tylko gonić Bartka i mieć nadzieję, że mi się to uda”.

Brak udziału w pierwszym wyścigu sprawił, że Boruszak miał najświeższe opony z całej stawki: „Na pewno dało mi przewagę to, że miałem trochę lepsze opony i chyba bardziej je szanowałem, co pozwoliło mi do niego dojechać. Szkoda, że nie pomyślałem i prostą startową przejechałem w jego cieniu aerodynamicznym, co spowodowało przegrzanie auta i spadek mocy”.

Po udanym występie, Boruszak wyszedł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i może z optymizmem patrzeć na resztę sezonu: „Na razie muszę odpocząć, ale myślę, że tak i zagrzało to do walki”.

Sponsor tytularny

Work Stuff

Partner technologiczny

ECU Master

Patronat medialny

Motowizja

Organizator

DRIVE SQUAD
ul. Modrzewiowa 3
64-320 Niepruszewo

tel. 604 145 514
e-mail: przemek@drivesquad.pl