Debiutujący w ubiegłym roku w wyścigach samochodowych Adrian Lewandowski wywalczył w sobotę swoje drugie podium w OMM Drive Super S Cup, zajmując trzecie miejsce podczas inauguracyjnej rundy na Torze Poznań. Syn srebrnego medalisty Igrzysk Sportów Motorowych Andrzeja prowadził przez pierwszych dziesięć okrążeń, ulegając ostatecznie jedynie Bartoszowi Alejskiemu i Robertowi Boruszakowi.
„Był apetyt na więcej, bo jakby nie patrzeć, bo przez około pół wyścigu jechałem na pierwszym miejscu” – powiedział Lewandowski. „Reszta była dość daleko z tyłu, więc liczyłem, że może uda się dowieźć ten wynik. Później zobaczyłem jednak, że Bartek wskoczył na drugie miejsce i sukcesywnie mnie doganiał, mniej więcej po pół sekundy na okrążeniu, a pod koniec zrobiłem dwa błędy, na Uśmiechu Szatana nie weszła mi dwójka i wyprzedzili mnie przez to Bartek i Robert Boruszak, który potem odjechali mi na bezpieczną odległość i musiałem dowieźć trzecie miejsce. Jestem zadowolony, fajnie, że trzecie miejsce, ale był apetyt, żeby utrzymać choćby drugie miejsce, ale trudno się mówi”.
Podium daje nadzieje na udany pierwszy pełny sezon w Super S Cup: „Mam nadzieję, że w kolejnych startach będzie coraz lepiej. W piątek zmagałem się także z problemami auta, kiedy to pęknięty amortyzator zrobił dziurę w intercoolerze i traciłem przez to 10-20% mocy. Dzisiaj to naprawiliśmy, ale komputer nadal pokazuje, że nie wszystko jest w porządku, więc na pewno będę nad tym pracować”.
26-latek jest zdeterminowany, aby w szybkim tempie rozwijać swoje umiejętności: „Na pewno mam mniejsze doświadczenie. Bartek jest jednym z najlepszych kierowców, a ja dopiero rok temu zaczynałem jakąkolwiek przygodę z motorsportem. Wciąż się uczę i dodatkowo zacząłem jeździć w pucharze BMW, więc będę przesiadać się z samochodu to samochodu, co też może na mnie nieco negatywnie wpłynąć, bo tam jest tylny napęd, a tutaj przedni, więc trochę inaczej się jeździ. Muszę jakoś sobie radzić i nadrabiać braki doświadczenia, aby spróbować się zbliżyć do czołówki i z nią powalczyć”.
