Bartosz Alejski jako jedyny zakończył oba sezony Wyścigowych Mistrzostw Polski OMM Drive Super S Cup na podium klasyfikacji generalnej. Po zajęciu drugiego i trzeciego miejsca, pozostało jedynie zdobycie mistrzostwa, a walkę o pierwszy tytuł w karierze rozpoczął od wygranych w obu wyścigach pierwszej rundy na Torze Poznań.
„Zdarzały się już takie podwójne wygrane, ale faktycznie nie na inaugurację sezonu” – powiedział w sobotę Alejski. „Wczoraj była spokojna jazda na dowiezienie wyniku. Trochę mi się dłużyła taka jazda, za to dzisiaj, po starcie z dziewiątego pola była walka do samego końca, jak to było widać - na początku atak, a potem obrona przed drugim zawodnikiem”.
Pierwszą część wyścigu Alejski spędził w pogoni za prowadzącym Adrianem Lewandowskim: „Powiem szczerze, że kalkulowałem, czy atakować Adriana, bo miałem do niego około sześć sekund straty. Zastanawiałem się, czy go gonić, czy oszczędzać opony, bo zdawałem sobie sprawę z tego, jak groźny jest nadciągający z tyłu Robert Boruszak, który nie jechał wczoraj w wyścigu i miał świeższe opony, ale ryzyko się opłaciło”.
Końcówka wyścigu upłynęła pod znakiem walki z Boruszakiem, która zakończyła się różnicą 0,192 sekundy na mecie: „To była bardzo ciężka walka i walczyłem już o trakcję w swoim samochodzie. Opony były przegrzane i auto robiło się podsterowne”.
Czy w trzecim sezonie w końcu przyszła pora na tytuł?: „Tego bym sobie życzył. Zobaczymy, bo to nie początek jest ważny, a koniec”.