Michał Molski zakończył doskonały w swoim wykonaniu weekend finałowej rundy E1GOKART Super S Cup na Torze Poznań trzecim zwycięstwem. Ostatni wyścig sezonu został przerwany po wypadku na pierwszym okrążeniu.
Na pole position do 25-minutowego finału sezonu ustawił się Paweł Namysłowski. Miał on jednak przejechać zaledwie kilkaset metrów.
Na wyjściu z pierwszego zakrętu zetknął się bokami z Toonem Knapenem, przez co podbiło jego samochodem, a lądując oparł się o auto Adama Nojmana, stawiając go w poprzek toru. Tegoroczny mistrz Polski trafił na swojej drodze na Namysłowskiego i obaj z dużą prędkością wypadli z toru w kierunku bandy.
Obaj się od niej odbili. O ile Nojman pozostał na kołach, Namysłowski w widowiskowy sposób przekoziołkował i wylądował na dachu. Dalej nie pojechał także Knapen i konieczne było przerwanie wyścigu. Cała trójka wyszła ze swoich samochodów o własnych siłach.
Ponieważ nie ukończono ani jednego okrążenia, wyścig wystartował drugi raz „od zera”. Najszybciej z pól startowych ruszył Jakub Klatta, który prowadził przez pierwsze cztery okrążenia zanim dogonili i wyprzedzili go Jakub Kojder i Tomasz Nojman.
Pierwsza dwójka nie zdołała oderwać się od stawki i wydawało się nieuchronne aż dogoni ich Molski. Zwycięzca dwóch poprzednich wyścigów na siódmym okrążeniu wyprzedził Klattę, a już na kolejnym kółku objechał Nojmana.
Kojder dłużej utrzymywał się z przodu, lecz także i on uległ, tracąc prowadzenie na przedostatnim okrążeniu. Molski dojechał do mety jako lider, aby odnieść komplet zwycięstw w swoim powrocie do E1GOKART Super S Cup.
Kojder i Nojman uzupełnili podium, a Klatta ostatecznie nie dojechał do mety. W takich okolicznościach czwarte miejsce objął ustępujący mistrz Adam Karkuszewski, za którym finiszowali Piotr Konwiński i Konrad Miler.